Miało być miło przyjemnie o piasku i morzu.
Niestety nie będzie ponieważ byłam dziś z Oli u gastorologa dziecięcego do którego prosiłam Was czytelników o namiary we Wrocławiu, lecz niestety nie uzyskałam odpowiedzi dlatego poszukałam czegoś sama.
I właściwie wszystko było by dobrze. Bo wizyta umówiona na 16 była idealnie punktualna. W rejestracji byłyśmy bardzo miło przywitane i obsłużone.
Pani doktor wyszła po nas i wezwała do siebie. Oliwia niechętnie jak zawsze szła. Musiałam ją wnieść. W środku było już spokojniej gdy zobaczyła zabawki (czyt. Kubusia Puchatka). Pani doktor od razu przeszła do konkretów. Zadała mi masę pytań. później odpowiedziała na moje pytania, dała mi kilka wskazówek, ciągle klikając na komputerze, następnie miało być badanie......KOSZMAR....... Oliwia tak krzyczała że badanie rozpoczęło i zakończyło się na osłuchaniu jej. Nie dało się Pani doktor zbadać dokładnie miejsca problemowego. Po osłuchaniu gastrolog wróciła do "klikania". W końcu wydrukowała dla mnie pismo, wypisała receptę o której mówiła w czasie tłumaczenia mi na czym będzie polegała kuracja i z uśmiechem podziękowała. Miałam wrażenie że byłam tam 30 minut lecz okazało się że około 15min.
Mam mieszane uczucia ponieważ dowiedziałam się że mogła mi to wszystko powiedzieć PEDIATRA.
Jechałam około 80 km , zapłaciłam 170zł za 15minutową wizytę, kartke A4 i recepte nie wspominając o paliwie żeby się dowiedzieć że PEDIATRA mogła zrobić to samo.
Moje pytanie brzmi dlaczego?!
Do jasnej cholera pediatra do której zapisana jest Oliwia jest ponoć najlepsza. Ja osobiście jej nie lubię, ponieważ wg mnie jest flegmatyczna, ospała i praktycznie nic się nie odzywa tylko wypisuje recepty. Prosiłam ja wiele razu o skierowanie do gastrologa (ponoc nie ma żadnego na nfz a jak jest to daleko i są mega kolejki), prosiłam też o skierowanie na usg brzucha! MAM OCHOTĘ GŁOŚNO PRZEKLNĄĆ.
Gdzie jest na tym świecie sprawiedliwość?
Jakim cudem ja wiem więcej od pediatry na pewne tematy?
Dlaczego ja widząc wyniki badań TSH ponad 5,5 muszę PROSIĆ a wręcz BŁAGAĆ pediatrę o pomoc!!
Mam nadzieję że ta kuracja pomoże Oliwii, mam nadzieje ze pediatrze w końcu zrobi się głupio kiedy przeczyta konsultacje gastrologiczną i że da skierowanie na usg które zaleciła gastrolog. Szkoda tylko że skoro jest ono takie ważne a my mieszkamy tak daleko że nie zrobiła go od razu...Ale pewnie uniemożliwiało jej to ponieważ musiała o 16:30 przyjąć kolejnego małego pacjenta.
Podsumowując nie żałuje że pojechałyśmy, będę wspominać tę wizytę miło, żal mi tylko dupę ściska że musiałam tyle wydać. Wiem że na dziecko się nie żałuje, ale państwo nie pomaga... Na NFZ nie ma co liczyć a to co dostają matki niepełnosprawnych dzieci to starcza na jakieś 6 takich wizyt miesięcznie. Nie licząc leków i dojazdów. Bo wtedy wyszło by jakieś 3. A za co żyć? za co robić opłaty? Za co przedszkole opłacić? Wylało się ze mnie jak z bajora. Miało być tylko o lekarzu a doszło o wiele dalej ale to wszystko się łączy, niestety...
Jeśli ktoś ma problem gastrologiczny z synkiem bądź córką proszę pisać NIE JESTEM LEKARZEM ale w tej kwestii po dzisiejszym dniu mam jakieś informacje. Które czarno na białym Pani doktor napisała. W razie potrzeby mogę udostępnić tutaj dokument który dostaliśmy od gastrolog.
Na tym zakończę ten post. Jest mi smutno i jestem zniesmaczona tym co się dzieje w Polsce z dnia na dzień bardziej i bardziej...
P.S. Nie będzie nas 2września na rozpoczęciu roku przedszkolnego ;(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz