poniedziałek, 21 października 2013

Od nowa!


Witajcie. Widzicie ten żółty wielki segregator? Ma jakieś 50 stron. Założyłam go na początku 2012 roku. Po bilansie 2 latka jeszcze nie wiedziałam co i jak, nie mogłam się odnaleźć. Jak większość rodziców którzy dowiadują się że z ich dzieckiem jest coś nie tak jak powinno. Ja na takim bilansie dostałam skierowania..tzn Pani pediatra pytała czy chce, oczywiście powiedziałam że tak! wszystkie możliwe. Lecz dostałyśmy tylko parę do psychologa, logopedy i chyba neurologa(pamięć nie ta już:P) Kiedy Oliwia miała ten bilans (2011r) czyli 2 latka ja miałam 23lata, prawie 24. Byłam zielona ZIELONIUTKA co i jak, gdzie, o co pytać, co mówić. Na szczęście na pomoc przyszedł mi internet z którego dowiedziałam się sporo.


Pierwsze nasze jakiekolwiek kroki to były do psychologa. Oliwia wtedy nie zwracała na nikogo uwagi, nie spacerowała na nóżkach (chciała jeździć tylko wózkiem), nie interesowało ją nic. Nie chcę tutaj nikogo obrażać ani negować, Po paru spotkaniach pani psycholog stwierdziła że Oliwii jest tylko potrzebne przedszkole i logopeda, że wszystko inne jest okey. Że jak pójdzie do dzieci to będzie zupełnie inaczej, lepiej. Tylko że problem tkwił w tym że nie było takiej możliwości wcisnąć Oliwie do przedszkola. dlatego postanowiłam pojechać do neurologa do Szpitala w Legnicy. Tam również lekarka nie sugerowała mi autyzmu... ale skierowała nas na badania EEG, które wyszły w normie, więc nie było podstaw do myślenia inaczej. 


Słyszałam ciągle. "...Oliwia ma czas żeby zacząć mówić ma jeszcze dużo czasu, mojej koleżanki córka to zaczeła mówić jak miała 7 lat...nic się nie przejmuj, jak zacznie to będziesz miała dość..." itd itp.
Ale mi nie dawało to spokoju przecież Oliwia mówiła i to zaczęła jak miała 9 miesięcy wołała głośno i wyraźnie TATAAAAA

To był marzec czyli 4 miesiące od bilansu...Dowiedziałam się tyle że Oliwia potrzebuje rówieśników i logopedy...Nie wiele...Bardzo nie wiele. Niby powinno mnie to uspokoić bo nie miałam wcale pojęcia jeszcze że to MOŻE BYĆ  AUTYZM. Kolejne miesiące do wakacji siedziałam nosem w laptopie i wujek google szukał dla mnie informacji CO TO MOŻE BYĆ...
Co to za dziadostwo oddala nas od siebie. Przecież miałyśmy tylko siebie. Ona mnie a ja Ją. Tak nie mogło być że malutka wolała siedzieć w książeczkach u siebie w pokoju niż bawić się ze mna klockami drewnianymi bądź innymi "bajerami"

W czerwcu postanowiłam pójść do PPP Chciałam żeby ktoś obiektywnie spojrzał na Oliwie, miałam dość przychodni i mojej Pani pediatry...mimo że czułam że będę musiała do niej wrócić...

W PPP wypełniłam dokumenty i miałam czekać na telefon...CZEKAŁAM CAŁE WAKACJE... 
Każdego dnia ustawiałam dzwięk na full i czekałam, przekonana że to zachowanie Oliwii jest chwilowe nie robiłam nic w tym kierunku oprócz wiedzy internetowej...Przypuszczałam już wtedy że to autyzm, może wcześniej też przypuszczałam tylko nie dopuszczałam do siebie tej wiadomości...

Zapomniałam wspomnieć o przedszkolu, złożyłam dokumenty do 2 przedszkoli do takiego z oddziałem integracyjnym i  bez. 
pamiętam to jak dziś. poszłam do tego przedszkola "zwyczajnego" które jest 2 minuty drogi ode nas. Poszłam z Oliwia bo nie miałam jej z kim zostawić... Znam Panią Dyrektor bo sama chodziłam do tego przedszkola. Przyjęto nas na rozmowę...wypełniałam przy Pani Dyrektor dokumenty i miałyśmy szczerą rozmowe. MOŻE ZBYT SZCZERĄ... a Oliwia w między czasie pokazywała na co ją stać, przewróciłam do góry nogami gabinet pani D. Usłyszałam tylko "...Wiesz Martuś ja bym Ci chętnie pomogła ale nie mogę bo i tak byśmy po miesiącu odesłali Oliwii do specjalnej placówki..." 
Wtedy nie wiedziałam że chodziło jej o inne przedszkole...
Poszłam więc do tego drugiego z oddziałem do którego Oliwia chodzi teraz.
Tak usłyszałam ze nie jestem samotną matką...no tak jasne nie jestem samotną matka pomyślałam sobie...przecież sama sobie dziecka nie zrobiłam...Ten fakt ograniczył szanse Oliwii do minimum na dostanie się do przedszkola. Po za tym miałam tylko jeden dokument od Pani psycholog o której opowiadałam na początku. Powiesili listy i nie udało się. A ja głupia wtedy już 24 latka NIE ODWOŁAŁAM SIĘ...a powinnam była bo mimo że wszyscy mówili że to nie ma sensu to MIAŁO SENS bo robili dodatkową grupe dzieci. Teraz mam nauczkę na całe życie jeśli Ci na czymś zależy i masz możliwość to ODWOŁUJ SIĘ!!!

Wracając do tej przeeeeeeeeeeeeeedługiej historii. Wakacje mijały ja czekałam dzwoniłam w pare miejsc i zapisałam Oliwie na jedną wizytę do placówki NEUMED...Na sam początek wrześnie byłyśmy umówione z Panią logopeda która powiedziała że to ewidentne zachowanie autystyczne, dlaczego wcześniej nie przyszłam itd itp...Więc rycząc jak bóbr opowiedziałam wszystko. Ona mnie uspokoiła żebym stara się o zajęcia dla Oliwii i tak też zrobiłam. Oliwia chodziła do Pani Kasi (psycholog) do Pani Wioletki (arteterapia) i zajęcia z pieskiem i panem Wadimem. 

Poniżej daje taką część wizyt jak to wygladało mniej więcej



BIAŁOWIESKA 74a  (NFZ- trudno się dodzwonić) WROCŁAW

Doktor Kosicka- młoda bardzo sympatyczna kobieta która dała nam skierowania na badania genetyczne, metaboliczne, zasugerowała badania alergologiczne.

ALLERGOLOG - Gwarków 82 (NFZ) LUBIN

PORADNIA GENETYCZNA FAM (NFZ ul.M. Curie-Skłodowskiej 50-52 )WROCŁAW

NEUROLOG DZIECIĘCY (NFZ ul.Moniuszki 9 ) GŁOGÓW

WOJEWÓDZKI SZPITAL SPECJALISTYCZNY W LEGNICY (NFZ) LEGNICA

PODWALE 13 PSYCHIATRA (NFZ) WROCŁAW

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kontakty spoza kartki 

ENDOKRYNOLOG DZIECIĘCY  WROCŁAW (Wizyta 150zł. Lepiej dzwonić niż ustalać wizytę przez stronę jeśli  komuś zależy na czasie.) 

GASTROLOG DZIECIĘCY WROCŁAW (Wizyta 170zł.)

PSYCHIATRA  WROCŁAW (Wizyta 120zł) 

(W każdej z w/w spoza kartki macie Państwo do dyspozycji 60minut czasu lekarza)
Najlepiej zapisać na kartkę pytanie, wziąć pełną dokumentacje dziecka.

Minął rok, bardzo dużo się wydarzyło w ciągu niego. 
Załatwiłam m.in. sprawę w sądzie dzięki której formalnie jestem "samotną matką"
Byłyśmy na 2 komisjach lekarskich
Mamy Kształcenie specjalne
Jesteśmy przyjęte do przedszkola.
Dołączyłyśmy do fundacji SŁONECZKO

Przed nami diagnoza w CENTRUM BALANS .
I badania w GENOM 

Na tyle na ilę będę finansowo DZIĘKI WAM KOCHANI zrealizować z 1%
dziękujemy bardzo bardzo bardzooooooooooooooooo za każdą złotówkę;*********

P.S. Jeśli jeszcze w ciągu dnia przyjdzie mi coś do głowy to dopiszę. Pozdrawiam Was serdecznie po miesięcznej przerwie. Trzymajcie się cieplutko. Dziękuję za wszystkie @ i wiadomości;)


TA STRONA NA PEWNO POMOŻE KAŻDEMU ZAINTERESOWANEMU
Ja właśnie od niej zaczęłam kiedy szukałam specjalistów.

środa, 11 września 2013

I po strachu.

Pierwsze zebranie rodzicielskie w przedszkolu.
Był stres chyba tygodniowy ale okazało się że nie potrzebnie.
Mimo że Oliwia będzie w grupie 4-5-6latków a sama nie ma jeszcze 4 lat, będzie najmłodsza w grupie.
To Panie wychowawczynie-nauczycielki wydają się bardzo bardzo sympatyczne.
Ustaliłyśmy pewne początki Oliwii w przedszkolu. I ogólnie jestem bardzo zadowolona, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce;)))

Dziś na 14 idziemy na badania psychologiczne do naszej poradni i przy okazji umówić się z logopedą.
Tak tak z logopedą, Pani Z. dzwoniła do nas i w końcu po roku proszenia i napominania o logopedzie, Oliwia dostała swoja godzinkę czasu tygodniowo. ;))))))))))))

piątek, 6 września 2013

4 tygodnie z Debridat

Witajcie. Zaczął się wrzesień i wiele z Was pyta jak Oliwka w przedszkolu, bo przecież miała iść.
To prawda miała iść ale po naszej wizycie w Wrocławiu u Gastrolog, Oliwia dostała 4 tygodniową "kuracje"
I w związku z tym nie poszła na rozpoczęcie tak jak pisałam Wam w ostatnim poście, ale też dostała URLOP do 2 października. Także my się kurujemy na kupę a Oliwia w studenckim stylu przywita ten rok.

We wtorek mamy zebranie w przedszkolu wtedy wszystkiego się dowiem, bo póki co z tego co się dowiedziałam z opowieści to wierzyć mi się nie chcę że moja malutka dziewczynka będzie w grupie z dziećmi które właściwie szykują się do szkoły...(są tego plusy i minusy)

Nie chce się niepotrzebnie denerwować i nakręcać dlatego też na tym zakończę.

Niedługo dołączę tu dokument z KONSULTACJI.

Buziaki.

niedziela, 1 września 2013

Łeba 2013

Już po raz któryś zabieram się do pisanie tego posta. Mam nadzieje że tym razem się uda.

Zacznę od tego że dziadek W. Postanowił zabrać swoje dziewczyny nad morze ;))
Z mamą szukałyśmy jakiś super extra hotelu, nie wiadomo czego i nie wiadomo gdzie.
I nie wiadomo po co bo w ostateczności trafiliśmy tam gdzie kiedyś rodzice już byli.
I to był strzał w 10!!
Nad morze jechaliśmy sobie o tak ;))

Widok z okna może nie był jakiś oszołamiający ale zawsze to coś innego niż betonowe bloki.


Dojechaliśmy na tyle późno nad morze że chciało nam się tylko spać. I tak też zrobiliśmy.
Zebraliśmy dużo siły na kolejny dość chłodny dzień. Ale nic nie stało na przeszkodzie żeby wyruszyć i przypomnieć Oliwii jak wygląda morze i jak cudownie chodzi się gołymi pytkami po plaży.







Radość byłą tak ogromna że Oliwia z wielkim żalem i płaczem opuszczała plaże, oczywiście nie dobrowolnie.

TEGO SIĘ NIKT NIE SPODZIEWAŁ:)

Na szczęście spędziliśmy też dwa dni na plaży co niestety nie było dla mnie relaksujące bo Oliwia ku zdziwieniu wszystkich chciała być po szyje w wodzie. Lecz niestety nie udało się zrobić mi jej zdjęcia ponieważ byłam tam wtedy z nią. Ale za to bawiła się świetnie m.in. w błocie które zrobiła sobie z moja siostrą ;))







Cały wyjazd trwał tylko kilka dni. Wyjechaliśmy w poniedziałek do Łeby, a wracaliśmy w niedziele. Czyli pełnych atrakcyjnych dni mieliśmy tylko 5.
Pewnego popołudnia dziadek zapropnował REJS PO MORZU. Miał to byś miły spokojny rejsik z piratem i piratka statkiem który zwał się "Brzydkie kaczątko" Co się okazało to było szaleństwo. Gdyby nie to że wzięłam tablet do torebki Oliwia krzyczałaby całę 20 minut kiedy to kapitan szalał na morzy a całość wyglądała jak przejażdzka rollercoasterem.

Zdjęcie kilka chwil przed tym gdy ruszyliśmy w rejs. Było wtedy jeszcze wszystko super ;)
Po 20 minutach horrory Oliwia zasnęła.

Gdyby można było uciec to na pewno tak byśmy zrobiły. Oczywiście wszystkim się podobało. Po za mną i Oliwią i paroma dziećmi które głośno płakały. Powiedziałam sobie że o nie już nigdy więcej chyba że na statek dla seniorów! 
Mimo że widoki były piękne.




Dziadek z moja siostra oczywiście chcieli to powtórzyć ale to już bez nas ponieważ po doświadczeniach nie miałam ochoty a do tego była nie ciekawa pogoda akurat następnego dnia i zdecydowałyśmy się na spacer w stronę morze wzdłuż portów. 
Ostatniego dnia przed wyjazdem wyruszyliśmy na wycieczkę do fokarium parę km od Łeby. Daliśmy sie wycyckać na parędziesiąt złotych i bilety były w cenie kosmicznej ale RAZ SIĘ ŻYJĘ.






Ludzi dużo ale było warto przejść się po prehistorycznym 3D i zobaczyć pokaż 4 świetnych foczek.

Powoli koniec opowieści ponieważ nastała niedziela. Zwarci i gotowi spakowaliśmy się do samochodu i wyruszyliśmy na miasto wysłać kartki i pożegnać się z Łebą i z kaczkami które karmiliśmy codziennie. Oliwka nie karmiła tylko wyjadała im chleb ;))))





Było super mamy nadzieję że u Was również ;)))) na koniec ja Matka przesyłam Wam drodzy czytelnicy dużo słońca na nadchodzącą jesień i zimę ;))))

Buziaczki i dziękujemy za ponad 18 tysięcy wyświetleń strony ;))))))))))))))))))))


AHOI!

wtorek, 27 sierpnia 2013

Specjaliści, specjaliści...

Miało być miło przyjemnie o piasku i morzu.
Niestety nie będzie ponieważ byłam dziś z Oli u gastorologa dziecięcego do którego prosiłam Was czytelników o namiary we Wrocławiu, lecz niestety nie uzyskałam odpowiedzi dlatego poszukałam czegoś sama.
I właściwie wszystko było by dobrze. Bo wizyta umówiona na 16 była idealnie punktualna. W rejestracji byłyśmy bardzo miło przywitane i obsłużone.
Pani doktor wyszła po nas i wezwała do siebie. Oliwia niechętnie jak zawsze szła. Musiałam ją wnieść. W środku było już spokojniej gdy zobaczyła zabawki (czyt. Kubusia Puchatka). Pani doktor od razu przeszła do konkretów. Zadała mi masę pytań. później odpowiedziała na moje pytania, dała mi kilka wskazówek, ciągle klikając na komputerze, następnie miało być badanie......KOSZMAR....... Oliwia tak krzyczała że badanie rozpoczęło i zakończyło się na osłuchaniu jej. Nie dało się Pani doktor zbadać dokładnie miejsca problemowego. Po osłuchaniu gastrolog wróciła do "klikania". W końcu wydrukowała dla mnie pismo, wypisała receptę o której mówiła w czasie tłumaczenia mi na czym będzie polegała kuracja i z uśmiechem podziękowała. Miałam wrażenie że byłam tam 30 minut lecz okazało się że około 15min.
Mam mieszane uczucia ponieważ dowiedziałam się że mogła mi to wszystko powiedzieć PEDIATRA.
Jechałam około 80 km , zapłaciłam 170zł za 15minutową wizytę, kartke A4 i recepte nie wspominając o paliwie żeby się dowiedzieć że PEDIATRA mogła zrobić to samo.
Moje pytanie brzmi dlaczego?!
Do jasnej cholera pediatra do której zapisana jest Oliwia jest ponoć najlepsza. Ja osobiście jej nie lubię, ponieważ wg mnie jest flegmatyczna, ospała i praktycznie nic się nie odzywa tylko wypisuje recepty. Prosiłam ja wiele razu o skierowanie do gastrologa (ponoc nie ma żadnego na nfz a jak jest to daleko i są mega kolejki), prosiłam też o skierowanie na usg brzucha! MAM OCHOTĘ GŁOŚNO PRZEKLNĄĆ.
Gdzie jest na tym świecie sprawiedliwość?
Jakim cudem ja wiem więcej od pediatry na pewne tematy?
Dlaczego ja widząc wyniki badań TSH ponad 5,5 muszę PROSIĆ a wręcz BŁAGAĆ pediatrę o pomoc!!
Mam nadzieję że ta kuracja pomoże Oliwii, mam nadzieje ze pediatrze w końcu zrobi się głupio kiedy przeczyta konsultacje gastrologiczną i że da skierowanie na usg które zaleciła gastrolog. Szkoda tylko że skoro jest ono takie ważne a my mieszkamy tak daleko że nie zrobiła go od razu...Ale pewnie uniemożliwiało jej to ponieważ musiała o 16:30 przyjąć kolejnego małego pacjenta.
Podsumowując nie żałuje że pojechałyśmy, będę wspominać tę wizytę miło, żal mi tylko dupę ściska że musiałam tyle wydać. Wiem że na dziecko się nie żałuje, ale państwo nie pomaga... Na NFZ nie ma co liczyć a to co dostają matki niepełnosprawnych dzieci to starcza na jakieś 6 takich wizyt miesięcznie. Nie licząc leków i dojazdów. Bo wtedy wyszło by jakieś 3. A za co żyć? za co robić opłaty? Za co przedszkole opłacić? Wylało się ze mnie jak z bajora. Miało być tylko o lekarzu a doszło o wiele dalej ale to wszystko się łączy, niestety...
Jeśli ktoś ma problem gastrologiczny z synkiem bądź córką proszę pisać NIE JESTEM LEKARZEM ale w tej kwestii po dzisiejszym dniu mam jakieś informacje. Które czarno na białym Pani doktor napisała. W razie potrzeby mogę udostępnić tutaj dokument który dostaliśmy od gastrolog.
Na tym zakończę ten post. Jest mi smutno i jestem zniesmaczona tym co się dzieje w Polsce z dnia na dzień bardziej i bardziej...

P.S. Nie będzie nas 2września na rozpoczęciu roku przedszkolnego ;(

środa, 7 sierpnia 2013

Wrocławianie potrzebuje Was.

Witajcie dzisiejszy krótki post kieruje przede wszystkim do Wrocławian.
Proszę polećcie mi dobrego Gastroenterologa dziecięcego<----Gastrologa dziecięcego.
Potrzebuje bardzo pilnie prywatnie dobrego specjalisty!


Znalazłam paru lekarzy ale wolałabym kogoś "sprawdzonego".
Szczerze mówiąc bardzo na Was liczę że pomożecie mi podjąć dobrą decyzję.


Ściskamy mocno;))))))))

wtorek, 6 sierpnia 2013

Boje się

Co jeśli nie zobaczę jak dorastasz,
Co będzie z Tobą gdy zabraknie mnie,
Czy ktoś się Tobą tu zaopiekuje,
Czy będę patrzeć jak rozwijasz się,

Ref.
Boję się, doświadczyć Twoich łez z daleka,
Pomóż mi i nigdy nie poddawaj się,
Boję się, że nic mnie tutaj już nie czeka,
Pomóż mi i nigdy nie zapomnij mnie.

Co jeśli potkniesz się, a mnie nie będzie,
Czy ktoś pomoże Ci bezpiecznie wstać,
A gdy zakochasz się na całe życie,
Czy ktoś po Twojej stronie będzie stał.

Ref.
Boję się, doświadczyć Twoich łez z daleka,
Pomóż mi i nigdy nie poddawaj się,
Boję się, że nic mnie tutaj już nie czeka,
Pomóż mi i nigdy nie zapomnij mnie.

Ten utwór jest przepiękny i gdy słucham go to myślę tylko o Oliwii.

Odsyłam Was do posłuchania jeśli nie będzie leciał w tle KLIKNIJ TUTAJ


piątek, 2 sierpnia 2013

ojojoj co ze mnie za matka...

Hey!


Ale dałam ciała już tu nie zaglądałam bardzo bardzo dawno.
Wybaczcie.
Wasze @ mnie motywują do napisania w końcu, dziewczyny dziękuję za wszystkie wiadomości, pytania, opinie, ciepłe słowa..... jesteście kochane;*******

U nas od ostatniego wpisu nie wiele się właściwie zmieniło.
Oliwia idzie za miesiąc do przedszkola OBY OBY OBY OBY OBY.
Zajęcia w poradni z naszą Panią Kasią odwołane na cały sierpień.-Udanego urlopu życzymy ;))))))
Tak więc po za leniuchowaniem, ciastolina, spacerami, działką i zakupami nie robimy nic nadzwyczajnego.









W tym roku jedziemy nad morze. Oliwia dostała prezent od dziadków i jedziemyyyyyyyyyyyyy:) To tylko 6 dni ale w końcu jakaś odskocznia od tych szarych bloków.

Wypisałam wniosek o dowód dla Oliwii. U fotografa był szał ciał. Ale zdjęcie zostało zaakceptowane przez Urząd. Fotograf świetna to i zdjęcie udane. Niedługo będziemy mogły pojechać gdzieś dalej.





Działka spisuje się rewelacyjnie, Oliwia uwielbia tam spędzać czas. Najlepiej cały czas w basenie albo podlewając wszystko...nawet chodnik:P





Mam nadzieje ze zdrówko Wam dopisuje jak może tylko, a uśmiech pojawia się najczęściej jak się da.
pozdrawiamy z "tropików" ;))))))))))))))))))))



wtorek, 7 maja 2013

podziękowania

W związku z tym że okres rozliczeniowy się zakończył chciałam bardzo ale to bardzo serdecznie podziekować każdemu kto przekazał swój1% Oliwce, oraz tym którzy chcieli a nie mogli, oraz osobą udostępniającym dane niezbędne do przekazania 1%.

dziękujemy z Oliwka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam cichą nadzieje że to polepszy nasza sytuacje pod koniec 2013r.
Że będziemy mogły pojechać na turnus rehabilitacyjny, że znajdziemy dobrego logopedę oraz zrobimy wszystkie badania i będziemy mogły systematycznie jeździć do Wrocławia do naszych specjalistów.


DZIĘKUJEMY :****************************




poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Petitki Lubisie!

Haaaaaaaaaaaaaaa czy słyszeliście?
Ja w związku z tym że nie mam telewizora w domu jestem uwolniona od reklam;)
Na szczęście mam bystrą siostrę, która zawsze myśli o Oliwce i wykombinowała świetny plan.;)
I tak zrobiłam. Polecam wszystkim którzy tak jak ja lubią zabawki CZUCZU!!

Zasady są proste ponieważ trzeba kupić 5 petitków lubisiów, ze specjalnej "kolekcji" pójśc do punktu np Inmedio i te 5 opakować wymienić na jedną z 3 zabawek CZUCZU





To banalnie proste i TANIE rozwiązanie.
W sklepie taka zabawka to koszt 20-25zł
Zaś koszt petitka Lubisia to 1,50zl.
Wychodzi za zabawkę 7,50zł.
;))))))))) i jeszcze ma się przyjemność z jedzenia.


Nam udało się zdobyć literki i cyferki. Mam nadzieje ze za rok-dwa Oliwia będzie zachwycone tą zabawa ;))
Póki co dopadło nas choróbsko...
Buziaki i uściski;))


P.S. nie dajcie się zwieść słońcu bo bywa fałszywe z tym wiatrem...

czwartek, 4 kwietnia 2013

fatum

Jejku..!! Proszę niech mi ktoś powie za jakie grzechy to wszystko mnie spotyka?
Skąd ja mam brać więcej i WIĘCEJ siły na zmagania z codziennością????????!!!!!!!!
Szczerze? Wysiadam...
Mój główny i największy problem jest z orzeczeniem o kształcenie specjalne dla Oliwki potrzebne do przedszkola, a udostępniane przez PPP.
W marcu przed komisja nr 1 dałam dokumenty od neurolog. Myślałam że lekarze wiedzą jak wypełniać takie dokumenty, tzn byłam pewna! No i jednak pomyliłam się. Papier nadaje się do kosza;/ PPP nie przyjeła dokumentu. Komisja nr 1 odbyła sie bez omawiania Oliwki.
Komisja nr 2 jest 23kwietnia, ja juz dostarczyłam dokumenty do PPP, lecz dziś dostałam inforacje że nasza Pani psychiatra rownież źle wypełniła papier...?!
Co jest cholera jasne czy do tego powinni dołączac instrukcje??!! jestem okropnie zflustrowana.
11 kwietnia pojawią się listy z nazwiskami dzieci. Ja w przedszkolu oddając dokumenty zaznaczyłam do donionę oczywiście orzeczenie od PPP o kształceniu specjalnym, ale nie zanosi sie zebym to zrobiła. Chyba że pojadę prywatnie do lekarza i "zarządam" odpowiedniego druku.
Ja już nie wiem. To ja jestem głupia czy ten cały świat? Bo że POLSKA to wiem!;/

Człowiek staje na rękach, na głowie, na rzęsach ale to i tak za mało...wiecznie mało...

Jako samotna matka bez pracy i możliwości do pobierania świadczeń na niepełnosprawne dziecko jestem bezradna i wręcz zagubiona. Mam wrażenie że dla mnie to wszystko jest 2 razy dalej i 3 razy droższe.

Kręgosłup mi siada. Branie leków wykańcza. Pełno jeźdzenia z Oliwka po specjalistach i jak by tego było mało teraz jeźdze ze sobą...
Ale nie o tym mowa.

Mam teraz dylemat okropny. Bo jeśli Oliwka jutro będzie na liście to będę skłonna zabrać dokumenty o jej niepełnosprawności i posłać ją do przedszkola jako zdrową dziewczynkę. Bo wątpię żebym dała rade załatwić dokumenty, chyba ze przedszkole da mi więcej czasu.

Ja dziękuję ja wysiadam... poproszę bilet w drugą stronę...;(((


pozdrawiam tych co tu jeszcze zaglądają...

środa, 27 marca 2013

marzec bez zajęć

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakaś jestem smutna i zła że ten miesiąc marzec taki okrutny i chorowity był...
Cały miesiąc bez zajęć. Dobrze że udało się odwiedzić kilku ważnych lekarzy i być na KL.
Ale cały miesiąc bez zajęc!!!!!!!!!!!
Boję się cholernie co to będzie po świetach, jak Oliwka się zachowa. Czy będzie bunt? płacz? ryk? wrzask? leżenie plackiem na podłodze? może nie potrzebnie się martwie na zapas ale...Zawsze jest jakieś ALE....................

Przez ten miesiąc pojawiły się słowa np. DAJ, KAK,

Dużo układałyśmy puzzle, ciastolinowałyśmy, malowałyśmy, tańcowałyśmy, dużo razy odwiedziłyśmy Wrocław, i ćwiczyłyśmy w domu na "grach" z firmy CzuCzu.
Wg. mnie to naprawde bardzo przydatne "gry" My mamy m.in.
Od dawna MOJE PIERWSZE SŁOWA w domu/zwierzęta
(Oliwia bardzo lubi jak naśladuje zwierzęta a później układamy je grupowo i lubi słuchać jak jej opowiadam co kto robi i gdzie mieszka. W domu też się sprawdza ponieważ uczy nazywac rzeczy po "imieniu" chodzę po mieszkaniu z tymi kartami i uświadamiam ją co jest czym i do czego służy.)
Kolejna "grą" jaką nabyłyśmy było  ZGADUJ Z CZUCZU 2-3
(Ta gra nie zdała za bardzo egzaminu...Jakoś Oliwia ją odpycha. Ale oczywiście spróbujemy za tydzień za dwa tygodnie...może nadejdzie czas że się przekona i zechce ćwiczyć.)
Ostatnim świeżym marcowym nabytkiem jest RĄCZKA RYSUJE ZWIERZĄTKA
(rewelacja!!! Pokazałam Oliwce raz, może dwa i sama próbuje kropka po kropce rysować i łączyć wszystko w jedną całość, są zadania łatwiejsze i trudniejsze. My probujemy te łatwe. Wg. mnie "gra" warta swojej ceny 35zł. W zestawie mamy 32 karty z 64ilustracjami + flamaster i sciereczke. Zabawa bez końca wielokrotnego użytku)
Póki nie mamy tableta dla Oliwkii musimy radzić sobie z czuczu;)))))))))))))))

Wrzucę teraz pare zdjęć marcowych.










Zdrówka życzę;*