O OLIWCE

Pewnego marcowego dnia poczułam się niezwykle, powiedziałam o tym tacie Oliwki, jedno spojrzenie i jednogłośnie postanowiliśmy że powinnam zrobić test. Od razu pokazały się dwie kreski które sprawiły WIELKĄ radość. Po kilku dniach powiedzieliśmy o tym naszym rodzicom. Moi dowiedzieli się w nietypowy sposób bo pewnego dnia będąc w rodzinnym domu powiedziałam mojej wtedy 6letniej siostrze która chodziła jeszcze wtedy do przedszkola.
Ja: Wiesz W. że będziesz najmłodszą ciocią w przedszkolu?
W.: fajnieeeeeeeeeeeeee
Ja: Ale nie mów nic na razie rodzicom. ok?
W.: dobrze
Nie minęły 3 minuty słyszę W. z kuchni jak mówi do Mamy. 
W.: Mamusiu a kto to jest ciocia?
M.; No to tak jak by Twoja siostra urodziła dzidziusia.
W.: huuuuuuuuuuuuura

Zostałam zawołana do kuchni i się zaczęło. pytania, pytania, pytania. i ten tekst mojej Mamy "W. jedź po testy do miasta, chce to zobaczyć" ;)))))))))))))

Gdy już udowodniłam im to radość była bezcenna.

Ciąża przebiegała jak to mówił mój ginekolog KSIĄŻKOWO. 
Pierwszy termin 22 październik- cisza
Drugi termin 27 październik- cisza
Dnia 30 październik postanowiłam że chce jechać do szpitala już tam czekać na rozwiązanie. Bałam się że w sobotę albo Wszystkich Świętych karetka po mnie nie przyjedzie jak zacznę rodzić...
Nadal cisza cisza cisza... jakaś kobieta urodziła 2 listopada przed północą gdy ja już miałam bóle co 8 minut. Całą noc "spałam" przy stole itd itd.
W końcu 3 listopada po godzinie 12 urodziła się Oliwia miala 53cm i ważyła 3,800g. 


Oliwka rozwijała się prawidłowo jak każde zdrowe dziecko. Była silną duża dziewczynką. (parę fot) 


Ta piękna bajka trwała do czasu około 1-2 miesiące przed 2 urodzinami.
Oliwia przestała mówić, zaczęła trzepotać rączkami, kręcić się w kółko, nie reagowała praktycznie w ogóle, izolowała się w swoim pokoju, wsłuchiwała się w różne dźwięki, nie uśmiechała się, nie chciała przytulać, chciała jeździć tylko w wózku, itd itp.
Na bilansie 2 latka pani pediatra powiedziała że trzeba zbadać jej słuch i tak też zrobiliśmy. Okazało się że wszystko ma na miejscu i działa jak powinno.
Później trafiliśmy do Pani psycholog która nie widziała nic ZBYT podejrzanego. 
Wszyscy MĄDRZY kazali mi czekać bo "na pewno zacznie mówić nie długo", "jak zacznie gadać to będziesz miała dość" itd itp. 
Neurolog do której jeździłam z Oli też nie widziała nic niepokojącego, a badania np. eeg były prawidłowe.
Postanowiłam zgłosić się do specjalnej placówki, czyli do  POPPPiDM Powiatowy Ośrodek Poradnictwa Psychologiczno-Pedagogicznego Doradztwa Metodycznego w Polkowicach. 
Tam otrzymałam pomoc tak jak już pisałam w jednym z pierwszych postów w miesiącu wrześniu 2012.
Późno to fakt bo zaledwie parę miesięcy przed 3 urodzinami ale myślę że nie za późno aby pomóc Oliwce.
Panie terapeutki której Oliwia uwielbia, mówią że widać postępy. 
Na tą chwilę Oliwia naśladuje dzwięki i słowa po swojemu (kiedyś dorzucę filmiki )

Tak że nie można się poddawać. Silną wolą i determinacja oraz własnym zaangażowaniem można zdziałać cuda. Ja wierzę w cuda. Wierzę że Oliwia odnajdzie się w przedszkolu od września, że pójdzie do normalnej szkoły. Bardzo tego pragnę i wierzę w to. Zrobię wszystko żeby osiągnąć swój cel. 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy dotarli do końca tej jak że długiej historii. 
;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))





7 komentarzy:

  1. Pani Marto. Bardzo poruszyła mnie Pani determinacja w walce o córeczkę. Nie mam pojęcia o autyzmie,ale wiem co oznacza macierzyństwo i bezwarunkowa miłość do dziecka. Gdyby potrzebowała Pani pomocy we Wrocławiu, może będę przydatna. Mój mail - awangardaiwona@wp.pl . Pozdrawiam serdecznie - Iwona Dyszkiewicz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obrzydliwa !!! Ja bym tego dzieciaka oddala do adopcji jak najszybciej. Wstretna jest i już !!!! :#

    OdpowiedzUsuń
  3. Widac zbyt wiele miłości od rodzicow nie doświadczyłeś/lłas i boli że ktoś ma więcej szczęścia?? Co za tupet pisac takie rZeczy OLINKA POĘKNA I KOCHANA!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna i śliczna dziewczynka SUPER

    OdpowiedzUsuń
  5. "ANONIMOWY"-Czy Ty wiesz co czuje dziecko w DD. Miałam z nim kontakt i uwierz mi nie była szczęśliwa. Dzięki kochającym rodzicom rodzinie dziewczynka ma szanse się rozwijać.

    OdpowiedzUsuń