wtorek, 15 stycznia 2013

MegaMocny

Wczoraj rozpoczął się dla mnie MEGAMOCNY tydzień. Czy chcecie czy nie chcecie i tak Wam opowiem. ;)
Zaczynam od wczoraj. Wszystko zaczęło się już z rana kiedy musiałam zaprowadzić siostrę do szkoły, następnie poszłam po kserokopie zgodna z oryginałem orzeczenia o niepełnosprawności aby móc wysłać dokumenty do fundacji. Na szczęście tuż obok jest PFRON więc weszłam, wzięłam dokumenty na turnus rehabilitacyjny i wio na pocztę do gigantycznej kolejki...(standard).  Po drodze do domu wstąpiłam po świeże bułeczki i chwile posiedziałam w domu. Niestety tylko chwile bo na 10:30 byłam umówiona do pediatry Oliwii. Wzięłam teczkę z dokumentami i pognałam (dziś muszę iść odebrać i zanieść do PFRON) Załatwiłam też Oliwii wizytę u ortopedy na środę (tak tą mega super extra WAŻNA dla mnie środę w  którą jadę do Wrocławia do Psychiatry z Oliwią. - to jutro:(((((((((((() Jak już wracałam do domu mama namawiała mnie żebym wróciła do przychodni i załatwiła pewną sprawe tzw. "po za kolejnością". Ale nie chciało mi się wracać, jest okropnie zimno i sypie śnieg. Lecz po wypiciu ciepłej herbatki zdecydowałam się jednak to załatwić i dowiedzieć się kiedy Oliwia ma szanse na logopede i Integracje Sensoryczna. O zajęciach nie dowiedziałam się nic, ponieważ przyjmują w wybrane dni. A o przywilejach dla osób niepełnosprawnych tylko tyle że wchodzi się po za kolejnością tylko gdy stopień niepełnosprawności jest ZNACZNY. Właściwie to dobrze, ale mogli by rozpatrzeć też inne przypadki. np moja Oliwia nie znosi kolejek i nie da sobie wyjaśnić nic. Muszę jej dać telefon i wtedy grzecznie siedzi zajęta graniem w klocki kubusiowe. To nie koniec mojej opowieści bo zaledwie część. Czekał na mnie jeszcze MOPS i uzupełnienie dokumentów. Nareszcie poszłam do domu była godzina jakoś 13sta :( Od 7:30 nie było mnie praktycznie w domu. A na 15stą zajęcia z Panią Kasią. Ja już padałam z nóg. A byłam załatwić wszystko bez Oliwii bo bałam się żeby się nie przeziębiła na środę. Podziwia wszystkie mamy które mają więcej niż 1 dziecko i są świetnie zorganizowane!! :))
Po obiadku pojechaliśmy na sankach na zajęcia.









Oliwia była posłuszna i w nagrodę dostała 2 reklamówy klocków od cioci. Będę musiała jedną reklamówę oddać dla jakiegoś dziecka. Na szczęście po 16 było już spokojnie. Siedziałam w domu i cieszyłam się ciepełkiem którego przed całe do południa bardzo mi brakowało. Oliwia na sankach i pod klatka bawiła się super:)
Niestety noc nie była wesoła. Oliwia wczoraj i przedwczoraj po 2 godzinach snu. Strasznie krzyczy-płacze przez sen. Druga noc to samo. I dopiero jak ja zasypiam to sie uspokaja. :((((
Zupełnie nie rozumiem o co chodzi... Boję się
Lece załatwiać sprawy z dzisiejszej listy, których jest na szczęście o wiele mniej niż wczoraj.

Mam nadzieję że Was nie zanudziłam. Dziś postaram się urozmaicić bloga fotkami (póki co słabej jakości ale zawsze to coś)

pozdrawiam Was i ściskam:)

2 komentarze:

  1. Czekamy na zdjęcia :)

    A o lataniu wiem tak samo dużo jak i Ty, a jutro czeka mnie to samo :(, a nawet gorzej niż dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziś regenerowałam siły na jutro. od rana na 8 ortopeda ale trzeba do kolejki iść przed 7. a na 12 mamy wizytę u psychiatry we Wrocławiu a przy takiej pogodzie te 100km będziemy pewnie jechać z 4 godziny:(( obym zdążyła.

      :**** dużo siły na jutro

      Usuń