poniedziałek, 3 grudnia 2012

Najwyższa pora.

Najwyższa pora żeby zacząć pisanie tego bloga. Nie wiem od czego zacząć tyle się dzieje. Powinnam chyba zacząć od tego że ten blog będzie poświęcony Olince Olbrzynce która przyszła na świat ponad 3 lata temu a dokładnie 3listopada 2009r jako śliczna duża zdrowa dziewczynka. ;))))) W dalszym ciągu jest śliczna i dużą dziewczynką, lecz już nie zdrową. Na ogół nie traktuje tego jako chorobę mimo częstych badań wizyt u specjalistów, zajęć itd, to dla nas "styl życia" tak jest i być musi. Są dni ciężkie, lekkie, okropne ale też przyjemne i wesołe. Bo jak to już jest w życiu trzeba się nim cieszyć jakie by nie było, mimo że są chwile gdy łzy aż cisną się do oczu. Ja od ponad roku "walczyłam" z lekarzami żeby zbadali moje dziecko bo widziałam że coś jest nie tak...lecz widziałam to tylko JA. Już w pewnej chwili myślałam że zwariowałam, neurolodzy, psychologowie itd. uważali że wszystko jest w porządku, aż któregoś dnia wybrałam się do poradni (PPP) i wypełniłam specjalny papier. Czekałam na telefon całe wakacje...myślałam że one się nigdy nie skończą, ale warto było, ponieważ Pani Logopeda bardzo mi pomogła. W wrześniu poszłyśmy na konsultacje po raz pierwszy, mimo iż wiedziałam że z Oliwką jest "coś" nie tak to usłyszeć od obcej osoby słowa "Pani córeczka ma zachowania dziecka autystycznego" były dla mnie dużym bólem. Ale nie wstydziłam się swoich łez i z każdym spotkanie czy to z psychologiem czy psychiatra, neurologiem itd było mi coraz łatwiej o tym mówić. Nie jest niczym miłym opowiadać parę razy w miesiącu, co rusz innej osobie tego co dzieje się z naszym dzieckiem złego, a najgorsze w tym jest jak słuchacz "specjalista" powie nam "przecież to taka śliczna uśmiechnięta dziewczynka" no tak śliczna i uśmiechnięta bo dzień akurat ma dobry. Po za tym każdy człowiek się uśmiecha nawet chory na inna chorobę, czy to dziecko czy dorosły. KAŻDY NA PRAWO UŚMIECHU. Dopiero gdy zaczynam mówić "...Ale Oliwka nic nie mówi..." słyszę "...jak to nie mówi...?" Czuje sie wtedy jak by to wszystko było moją winą. A przecież ciążą przebiegała książkowo, poród również, jestem zdrowa, młoda...a czuje się jak by to wszystko była MOJA WINA. Dlatego teraz biorę nasze życie w swoje ręce, bynajmniej się postaram z całych sił. Na dziś to tyle. W kolejnych dniach opisze jak to było, jest i co planujemy w temacie medycznym.


Pozdrawiamy serdecznie czytaczy. ;)

8 komentarzy:

  1. wierzę, że wszystko będzie dobrze i życzę Ci dużo sił na tak wielką przeprawę, jestem duchem z Wami

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,,,wiara czyni cuda.....a ja w trudnych chwilach bede z Wami..;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Oliwka jest dzilna dziewczynka i ma wspaniala mame. Takie dwie kobietki sa w stanie pokonac wszelkie przeszkody. Jestem pewna, ze sie wam uda. Zycze tego z calego serducha i czekam na kolejne wpisy z zycia tej malej-wielkiej panienki:)buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana ;))
      jeśli chcesz to możesz dostawać @ jak tylko dodam nowego postaci. ;*

      Usuń
    2. bardzo bym prosila. chetnie poczytam jakie macie postepy:)

      Usuń
    3. Wystarczy ze wpiszesz @ po prawej stronie na górze tak jakby pod zdjęciem jest napis "POINFORMUJE CIE O NOWOSCIACH @_@" wystarczy wpisać tam swój @ i powinno działać ;)

      Usuń