Dużo pracy, dużo frajdy, radości, trochę też łez. No i w końcu jest ... ten cholerny katar:(
Nie wiem czy sie cieszyć że teraz a nie na święta, nie ma się chyba w ogóle z czego cieszyć, no ale nie mamy wyboru...zajęcia nam dziś przepadną:(
Ja jak szalona biegam tylko z olbasem jak bym jakąś obsesje miała.
Oliwia jest dziś rozdrażniona że aż strach się odezwać. Leży tylko i ogląda bajeczki. Bo nie ma mocnych żebyśmy teraz miały cokolwiek ćwiczyć. Może później. Oby
Zastanawiam się już nad prezentem dla Oliwki.
Mam parę pomysłów np.
Mini mozaika z pastelowymi napami
Magiczne okulary
Duży zestaw manipulacyjny
Spośród tych zabawek mam wybrać prezent od chrzestnego. Najgorsze jest to że wszystko co tu pokazałam bardzo mi się podoba i nie wiem co wybrać.
Jakiś taki chaotyczny dziś ten mój wpis. Chyba mnie tez bierze choróbsko...
Trzymajcie się cieplutko:))
Oczywiście Kochana, jest mi niezmiernie miło :) Ja Twój blog dodałam do linków obok, więc mam nadzieję, że więcej osób go odnajdzie :) Ale cudowności :)
OdpowiedzUsuń