sobota, 15 grudnia 2012

.pogotowie.

Czekaliśmy 1,5 godziny na korytarzu na dyżur nocny.
Oliwie bolało lewe uszko. O zgrozo! jak nie urok to sra****.
Czekania 1,5 godziny a w gabinecie spędziłyśmy 5 minut.
Uszko zaczerwienione i dostałyśmy kropelki.
Zakraplam Oliwi kiedy śpi bo inaczej się nie da.
Nie wiem czy to źle czy dobrze. Póki co nie boli i jest ok.
Ale nastraszyła mnie okropnie. Wyszłyśmy się przejść w piątek a ona nagle zrywa czapkę z głowy i okropnie płaczę łapiąc się za lewe uszko. Od razu wiedziałam że czeka nas pogotowie.
Gdyby mówiła to było by pięknie bo by powiedziała gdzie boli, jak boli, czy mocno czy jak, czy jej zimno czy goraco? a tak jestem "skazana" na domysły. Odnoszę czasem wrażenie że lada chwila łeb mi pęknie.


Trzymajcie się cieplutko:)))))))))))


2 komentarze:

  1. Trzymaj się i nie trać sił. Dużo zdrówka dla Ciebie i Oliwii:*

    OdpowiedzUsuń